- Szczegóły
- Kategoria: Innowacje i biznes
- Odsłon: 43
Na Uniwersytecie Jagiellońskim powstaje prototyp rozwiązania, które będzie rozpoznawać zatopione materiały uznane za potencjalnie niebezpieczne. Nowy detektor określi skład chemiczny zalegających na dnie substancji za pomocą niewielkiego działa neutronowego i opracowanego systemu informatycznego. Jego zaletą ma być możliwość określenia substancji w sposób zdalny i całkowicie bezpieczny dla saperów i naukowców.
Wynalazek opracował zespół dra Michała Silarskiego i prof. Pawła Moskala z Instytutu Fizyki UJ. Naukowcy dowiedli, że dzięki wykorzystaniu działa neutronowego możliwe jest określenie, z jakich pierwiastków składają się substancje w obiektach, które leżą na dnie zbiorników wodnych. Ostatnie badania nad wynalazkiem pozwoliły stworzyć koncepcję detektora, który wyeliminuje z odczytu zakłócenia, jakie powstają w stosowaniu tej metody w wodzie. Dzięki temu będzie można precyzyjnie określić skład pierwiastkowy zatopionych substancji i na tej podstawie je identyfikować. W oparciu o te informacje będzie wiadomo, jak należy dalej postępować – jak zabezpieczyć i zneutralizować materiał niebezpieczny. Kluczową zaletą tej metody jest możliwość identyfikacji potencjalnie niebezpiecznego materiału w pełni zdalnie, bez udziału nurka, co niweluje ryzyko, jakie wynika z kontaktu z amunicją konwencjonalną lub chemiczną. Analizy badawcze można będzie prowadzić na większych głębokościach.
Udało się zmniejszyć ograniczenia w badawczych pracach podwodnych
Detektor z UJ ma wykorzystywać działo neutronowe niewielkich rozmiarów. Całe urządzenie będzie nie większe od walizki. „Może być ono zamontowane na podwodnej, zdalnie sterowanej sondzie, zdolnej do pracy również na większych głębokościach. Ważne jest jedynie, by taka sonda znalazła się blisko badanego przedmiotu, tak aby z możliwie minimalnej odległości skierować na niego wiązkę neutronów. To pozwoli rozpoznać pierwiastki wchodzące w skład zatopionych substancji, również tych, które są zamknięte w pojemnikach. Naszą metodą możemy wykryć na przykład węgiel, wodór, tlen, azot, siarkę, chlor, a także gazy bojowe zawierające arsen” – mówi dr Michał Silarski z Instytutu Fizyki UJ.
Na czym polega metoda identyfikacji pierwiastków? Działo neutronowe dedykowane do tego wynalazku to stosunkowo niewielki generator, który zderza jony deuteru z izotopem wodoru – trytem. Emitowane z takiego generatora neutrony, przenikając przez zanurzony obiekt, wzbudzają atomy w badanej substancji, wskutek czego emitują one kwanty gamma. Te są rejestrowane w opracowanym na UJ detektorze. Ponieważ każdy pierwiastek charakteryzuje odrębny, specyficzny odczyt kwantów gamma, analiza ich całego spektrum i stosunków ilości pozwala dokładnie określić, jaka substancja jest ukryta w zatopionym pojemniku.
Aby pozbyć się zakłóceń z odczytu pochodzącego z wody znajdującej się pomiędzy detektorem a badaną substancją, urządzenie wyposażono w specjalne rury wypełnione powietrzem, przez które kieruje się wiązkę neutronów. Jakość odczytu danych zależy od tego, na ile blisko od badanej substancji uda się ustawić detektor, przy czym nie jest konieczny kontakt bezpośredni. „Wynalazek bazuje na autorskim rozwiązaniu systemu tzw. neutronowodów oraz tarczy anty-Comptonowskiej. Dzięki nim neutrony docierają do badanego obiektu bez zakłóceń spowodowanych wodą znajdującą się między urządzeniem a badaną substancją. Ponadto, spektrum odczytu kwantów gamma możemy oczyścić z części zakłóceń powstałych w wyniku wzbudzenia wody. To w znaczący sposób precyzuje badanie i ułatwia identyfikację substancji. Można mówić o pewnym przełomie w tej dziedzinie, bowiem dotychczas to właśnie ze względu na zakłócenia odczytu z atomów wodoru zawartych w wodzie metoda identyfikacji obiektów podwodnych z użyciem wiązek neutronów nie upowszechniła się na świecie. Zastosowanie naszego rozwiązania może to zmienić” – dodaje Michał Silarski.
Wystarczy około 10 sekund, by pobrać dane i na tej podstawie określić skład chemiczny badanej substancji. Urządzenie zadziała poprawnie, gdy znajdzie się kilkadziesiąt centymetrów od celu – nie musi ono przylegać do badanego obiektu. Na ile metoda jest skuteczna? „Badaliśmy w laboratorium próbki dna morskiego pobrane z okolic zatopionego niedaleko portu w Gdyni tankowca Stuttgart. Zidentyfikowaliśmy obecność ciężkiego paliwa - mazutu. Nasza metoda w zasadzie pozwoli zidentyfikować każdą substancję z katalogu tych, które uznaje się za niebezpieczne i które zalegają na dnie zbiorników wodnych” – mówi Michał Silarski.
Problem leży na dnie Bałtyku. I nie tylko…
Według danych udostępnionych w raporcie NIK „Zagrożenie katastrofą ekologiczną / Materiały niebezpieczne na dnie Bałtyku” tylko w polskich obszarach morskich znajduje się ponad 400 wraków statków, z czego ponad 100 zalega na dnie Zatoki Gdańskiej. Wraki to nie jedyny problem. Prawdziwym wyzwaniem dla środowiska naturalnego i zdrowia ludzi pozostaje zatopiona w Morzu Bałtyckim amunicja konwencjonalna oraz zbiorniki z silnie toksycznymi związkami chemicznymi – Bojowymi Środkami Trującymi.
Z uwagi na fakt, iż środki chemiczne zatapiano w różnych okolicznościach, a wiele zbiorników mogło swobodnie dryfować na znaczne odległości, do dziś nie wszystkie stanowiska z bronią chemiczną zalegającą na dnie morza zostały oznaczone. Zresztą najlepszym na to dowodem jest fakt, iż choć oficjalnie Bojowych Środków Trujących nie zatapiano na terenie wód terytorialnych należących do Polski, stare pojemniki z bronią chemiczną znajdowano już na polskich plażach w rejonie Darłowa, Dziwnowa czy Kołobrzegu. Według różnych dostępnych danych i szacunków na dnie Bałtyku w rejonie Głębi Bornholmskiej wciąż znajduje się ponad 32 tys. ton amunicji chemicznej, a w rejonie Głębi Gdańskiej około 60 ton. A przecież to tylko pozostałości z okresu II wojny światowej…
Potrzebna współpraca do upowszechnienia wynalazku
Obecnie zespół Centrum Transferu Technologii CITTRU z Uniwersytetu Jagiellońskiego poszukuje partnera technologicznego, z którym wprowadzi na rynek nowe rozwiązanie. „Główne wyzwanie z udostępnieniem technologii do codziennego wykorzystania wiąże się z kosztem generatora neutronów. W Polsce jest niewiele tego typu urządzeń, ponieważ są one bardzo kosztowne. Sądzę jednak, że wkrótce uda nam się oddać do użytku gotowe sondy badawcze. Oczywiste są bowiem korzyści z zastosowania tej technologii, przede wszystkim nienarażanie na ryzyko osób prowadzących badania dna i możliwość prowadzenia skutecznych analiz w pełni zdalnie. Zestawiając te zalety z danymi o ilości niebezpiecznych substancji, które wciąż zalegają na dnie zbiorników wodnych, widać dużą potrzebę w dostępie do takiego urządzenia” – mówi dr Gabriela Konopka-Cupiał, Dyrektor CITTRU UJ. MM
zdjęcie: Uniwersytet Jagielloński
- Szczegóły
- Kategoria: Innowacje i biznes
- Odsłon: 44
Zakończyły się amerykańskie ćwiczenia Bold Quest 23, w których, na zaproszenie Wojsk Rakietowych i Artylerii, uczestniczyła delegacja GRUPY WB z systemem TOPAZ wyposażonym w interfejs ASCA. Przedstawiciele WB zebrali pochwały od organizatorów za elastyczność i sprawną realizację zadań. Ćwiczenia potwierdziły poprawność implementacji interfejsu ASCA w systemie TOPAZ.
Ćwiczenia Bold Quest 23 o kryptonimie „Island Marauder” odbywały się w bazie amerykańskiej Piechoty Morskiej Camp Pendelton od 25 sierpnia do 22 września 2023 roku. Polski system TOPAZ z interfejsem ASCA był wykorzystywany podczas ćwiczeń w ramach grupy JFS (Joint Fires Support).
W Bold Quest 23 w grupie JFS wzięło udział 19 państw, z czego czternaście jako uczestnicy (w tym Polska) oraz pięć jako obserwatorzy. Udział w ćwiczeniach związany jest z osiąganiem przez TOPAZ gotowości do współpracy z wykorzystaniem interfejsu ASCA.
Udział GRUPY WB w Bold Quest 23 był elementem umowy ramowej dotyczącej modyfikacji Zautomatyzowanego Zestawu Kierowania Ogniem (ZZKO) TOPAZ do nowego standardu Zautomatyzowanego Systemu Dowodzenia i Kierowania (ZSDiK) środkami rażenia w ramach połączonego wsparcia ogniowego TOPAZ (+).
W pierwszej kolejności terminale z zainstalowanym systemem TOPAZ przeszły sprawdzenia, a następnie zostały dopuszczone do połączenia z BQMN (Bold Quest Mission Network). To amerykańska sieć przeznaczona dla sojuszników przetwarzających informacje o klauzuli SECRET/Releasable.
W ramach ćwiczeń Bold Quest 23 przeprowadzono z użyciem systemu TOPAZ trzynaście wątków operacyjnych z systemami: norweskim ODIN, niemieckim ADLER III, francuskim ATLAS, szwedzkim THOR i angielskim FC BISA. TOPAZ, za pośrednictwem systemu ODIN i z wykorzystaniem interfejsu ASCA, wykonał zadanie ogniowe na wezwanie z pola walki z polskiego systemu Jaśmin.
zdjęcie: Grupa WB
- Szczegóły
- Kategoria: Innowacje i biznes
- Odsłon: 17
Pod znakiem licznych rozmów handlowo – biznesowych oraz spotkań z osobami zainteresowanymi nawiązaniem współpracy z MESKO S.A. upłynęły tegoroczne targi zbrojeniowe DSEI, które w dniach 12 – 15 września odbyły się w stolicy Wielkiej Brytanii Londynie. Spółka zaprezentowała swoje wyroby w ramach stoiska zorganizowanego przez Polską Grupę Zbrojeniową.
- To było wydarzenie wyjątkowo udane dla MESKO. W tym czasie przeprowadziliśmy szereg obiecujących rozmów oraz spotkań z zagranicznymi kontrahentami. Nasz zespół przeprowadził rozmowy handlowe m.in. z delegacją Tajwanu na temat rozszerzenia dotychczasowej współpracy na rzecz dostaw rakiet HYDRA. Z kolei podczas spotkań z reprezentantami brytyjskiego koncernu BAE SYSTEMS omówiliśmy możliwości integracji wytwarzanego w MESKO pocisku rakietowego NLPR70 z produkowaną przez ten koncern rakietą APKWS, a z francuską firmą NEXTER możliwości dostaw paliw rakietowych czy eksportu prochów dla innego europejskiego odbiorcy. Odbyte rozmowy bez wątpienia pokazują, że MESKO cieszy się na świecie opinią wiarygodnego i solidnego partnera z wieloletnim doświadczeniem i szerokimi możliwościami produkcji – powiedział uczestniczący w targach Członek Zarządu MESKO S.A. Marcin Ożóg.
Stoisko MESKO odwiedzili m.in. przedstawiciele delegacji wojskowej Norwegii szczególnie interesując się nowo nabytym systemem rakietowym PIORUN. Systemy te już niebawem znajdą się na wyposażeniu norweskich Sił Zbrojnych. Pod koniec listopada ubiegłego roku została bowiem podpisana umowa na dostawy dla Norwegii kilkuset pocisków rakietowych oraz zestawów startowych. Umowa jest wynikiem postępowania prowadzonego w trybie otwartym, w którym MESKO konkurowało z europejskimi oraz amerykańskimi dostawcami tej klasy uzbrojenia. Z wizytą na stoisku Spółki byli również przedstawiciele wojska jednego z krajów bałkańskich oraz Malezji także zainteresowanych systemami PIORUN.
Oprócz zestawu rakietowego PIORUN MESKO zaprezentowało na targach DSEI amunicję mało i średniokalibrową. Stoisko grupy PGZ cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem targowych gości. W sumie na londyńskiej wystawie swój sprzęt pokazało 14 spółek wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
zdjęcie: Mesko SA
- Szczegóły
- Kategoria: Innowacje i biznes
- Odsłon: 38
GRUPA WB po raz trzeci wyróżniła najlepszego kooperanta przyznając nagrodę Niebieskiej Wstęgi. Celem jest uhonorowanie firmy, która poprzez stałe doskonalenie osiąga najwyższą jakość i poziom świadczonych usług.
Spółka Rosomak z Siemianowic Śląskich została laureatem nagrody Niebieskiej Wstęgi. Wyróżnienie, przyznawane już po raz trzeci podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, jest wyrazem uznania dla najlepszego kooperanta GRUPY WB.
Filozofia biznesowa Grupy wyraża się w oferowaniu rozwiązań unikatowych w skali świata, które znajdują nabywców na najbardziej wymagających rynkach. Godni zaufania kontrahenci to klucz do uzyskania przewagi rynkowej i umacniania pozycji polskich spółek zarówno w kraju jak i za granicą.
Statuetka Niebieskiej Wstęgi ma na celu uhonorowanie firmy, która poprzez stałe doskonalenie osiąga najwyższą jakość i poziom świadczonych usług.
Rosomak S.A. od wielu lat prowadzi projekty wspólnie z GRUPĄ WB. Współpraca tych dwóch liderów sektora obronnego w Polsce oparta jest na wymianie doświadczeń, wiedzy i technologii.
Ogromny profesjonalizm, rzetelność i ciężka praca spółki Rosomak przekłada się nie tylko na nagrody, jakimi wielokrotnie honorowano wspólne projekty przez szereg lat. To przede wszystkim szacunek i zaufanie Sił Zbrojnych RP, którym dostarczane są najbardziej zaawansowane rozwiązania.
Ceremonia wręczenia statuetki Niebieskiej Wstęgi odbyła się podczas MSPO w pawilonie GRUPY WB (w Hali F na stoisku F-28).
zdjęcie: Grupa WB
- Szczegóły
- Kategoria: Innowacje i biznes
- Odsłon: 316
Profesjonaliści z branży obronnej mogli zapoznać się z zaawansowanymi rozwiązaniami GRUPY WB prezentowanymi na targach DSEI 2023 w Londynie. Obok systemów dowodzenia i kierowania, sprzętu łączności i bezzałogowców w Wielkiej Brytanii zadebiutował polski system sztucznej inteligencji EYEQ w dwóch odmianach: lądowej i powietrznej.
Londyńskie targi obronne DSEI są jedną z największych imprez tego rodzaju na świecie. Miejscem istotnym na mapie wydarzeń związanych z prezentowaniem najnowszych opracowań w dziedzinie obronności. Nie mogło tam zabraknąć stoiska GRUPY WB i pokazywanych na nim innowacyjnych rozwiązań z Polski.
Zaprojektowane przez polskich inżynierów systemy wzbudzały zainteresowanie licznych delegacji. Stoisko GRUPY WB odwiedził między innymi szef malezyjskich wojsk lądowych, generał Datuk Muhammad Hafizuddeain bin Jantan. Był to jeden z wielu znakomitych gości, którzy zawitali w nasze progi w tym roku.
Od chwili powstania filozofią GRUPY WB był rozwój wzajemnie powiązanych produktów, które obecnie tworzą spójny i synergiczny ekosystem. Choć każde rozwiązanie może i funkcjonuje osobno, często w takiej formie trafiając do odbiorców, to jednak znacznie większe możliwości osiągają w połączeniu ze sobą.
Pokazywane w Londynie bezzałogowy system rozpoznawczy FLYEYE i amunicja krążąca rodziny WARMATE są jednymi z najlepszych na świecie, sprawdzonych bojowo w konflikcie o wysokiej intensywności, ale prawdziwą potęgę ujawniają w powiązaniu z systemem zarządzania polem walki TOPAZ.
Podstawą jego działania jest prezentowana na DSEI platforma komunikacji FONET MK2, która może być wykorzystana na dowolnym innym wozie bojowym. Integruje ona całą łączność wewnętrzną i zewnętrzną wojskowego pojazdu.
W ekosystemie GRUPY WB informacja z osobistego systemu dowodzenia i obserwacji U-GATE, przy użyciu radiostacji osobistej PERAD także pokazanej w Londynie, może zostać przekazana do bezzałogowców, pojazdów i dział. Wszystkie systemy łączności radiowej są dostosowane do systemu ATAK.
Użytkownik U-GATE jest jednocześnie systemem rozpoznania i dowodzenia. Może kierować amunicją krążącą i modułem uzbrojenia ZMU. Po połączeniu systemem TOPAZ zyskuje czytelny obraz pola walki, co pozwala na natychmiastową reakcję na ciągle zmienną sytuację i wykonanie ostrzału artyleryjskiego.
Aby jeszcze rozszerzyć świadomość sytuacyjną, skrócić czas reakcji od wykrycia do decyzji i przyśpieszyć procesy decyzyjne, GRUPA WB opracowała system sztucznej inteligencji EYEQ. Jest oferowany w dwóch odmianach: LAND dla aplikacji lądowych i AIR dla zastosowań w statkach powietrznych.
EYEQ LAND zmniejsza obciążenie psychiczne żołnierzy w stresujących sytuacjach bojowych, wspiera załogę wozu bojowego w zarządzaniu podsystemami. System przetwarza jedno lub wiele źródeł wideo. Automatycznie rozpoznaje pojazdy i inne obiekty wojskowego, ale przede wszystkim priorytetyzuje cele. Zwraca uwagę na największe zagrożenia, by mogły być eliminowane w pierwszej kolejności.
EYEQ AIR ma tak małe wymiary, że analiza obrazu może być wykonywana na pokładzie nawet niewielkiego bezzałogowego statku powietrznego. Znacząco zwiększa to możliwości bezzałogowca, gdyż analiza obrazowa jest realizowana w powietrzu, nawet w przypadku ograniczonej lub zerwanej łączności.
Nie występuje konieczność przekazywania ciągłego strumienia wideo, co umożliwia na działanie z dala od stacji naziemnych. Odciąża to łącze radiowe, pozwalając wysyłać tylko istotne informacje i zmniejsza emisję elektromagnetyczną systemu operującego za liniami przeciwnika, także w sytuacjach bardzo silnego oddziaływania środków walki radioelektronicznej.