Rząd przyjął w czwartek rozporządzenie, zakładające dwukrotny z uwagi na inflację wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę do 4 242 zł brutto od 1 stycznia 2024 r. (o 752 zł w stosunku do kwoty obowiązującej od 1 stycznia 2023 r., czyli o 21,5 proc. i do 4 300 zł brutto od 1 lipca 2024 r. ( wzrost o 19,4 proc.). Interesujące jest porównanie minimalnej pensji w państwie z najniższym uposażeniem żołnierzy zawodowych.
Od 1 lipca 2023 roku minimalna krajowa wynosi 3600 złotych brutto, co daje mniej więcej 2783 złote na rękę. Od stycznia 2024 r. kwota netto od minimalnej pensji w państwie wyniesie 3 221,98 zł, a od 1 lipca przyszłego roku - około 3 261,53 zł. Z powodu szybkiego wzrostu minimalnej pensji, taką wypłatę otrzymuje już aż 3,6 miliony Polaków. W 2020 roku było to tylko 1,5 miliona naszych rodaków. Gdy inne płace i uposażenia rosną wolniej, osoby bez doświadczenia, podejmujące „pierwszą” pracę oraz te o niskich kwalifikacjach, mogą zarabiać tyle, co pracownicy z wykształceniem i stażem pracy. Obecnie minimalne wynagrodzenie jest wyższe tylko o 90 zł od minimalnej płacy nauczyciela.
Dyrektywa UE pozostawia swobodę w kształtowaniu tej płacy
Polska będzie zobowiązana do wdrożenia dyrektywy w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w UE, do dnia 15 listopada 2024 r. Warto pamiętać, że w ramach wprowadzenia dyrektywy wszystkie kraje UE nie będą musiały mieć takiej samej płacy minimalnej. Nowe przepisy mają wymusić na rządach dążenie do jej podnoszenia, ale każdy kraj ustali poziom płacy minimalnej w oparciu warunki społeczno-gospodarcze, siłę nabywczą, poziom wydajności i rozwój sytuacji w kraju.
Krajami z najniższą płacą minimalną w UE są Bułgaria – 399 euro/m-c, a dalej Węgry, Rumunia i Łotwa. Polska znajduje się na 14 miejscu, ale jak zapowiadają eksperci, po lipcowej podwyżce płacy minimalnej i wdrożeniu dyrektywy w 2024 roku, wynagrodzenie minimalne nad Wisłą może wzrosnąć do poziomu Hiszpanii. To spowoduje, że Polska będzie wśród 7-8 krajów z najwyższą płacą minimalną w Unii Europejskiej.
Podwyżka płacy minimalnej zwiększa także wydatki pracodawców. Tylko w 2024 r. koszt pracodawcy związany m.in. ze składkami z ZUS wyniesie wtedy 5110,76 zł. W lipcu 2024 roku koszt pracownika ponoszony przez pracodawcę będzie więc o ponad 800 zł wyższy od tego w lipcu 2023 roku.
Należy pamiętać, że płaca minimalna ma wpływ na zwiększenie także wielu świadczeń przysługujących pracownikom. Chodzi m.in. o:
- Zasiłek chorobowy. Jego podstawa wynosi teraz 3600 zł,
- .Dodatku za pracę w godzinach nocnych — wynosi równo 20 proc. stawki godzinowej,
- Pensja za gotowość do pracy i przestój— tutaj mowa o sytuacjach, gdy stawiamy się na czas do pracy i jesteśmy gotowi do wykonywania naszych obowiązków, jednak z winy pracodawcy nie jest to możliwe.
- Odprawa za zwolnienie grupowe. Gdy jest się objętym zwolnieniem grupowym, można otrzymać maksymalnie 15-krotność minimalnego wynagrodzenia, co obecnie wynosi równo 54 000 zł.
Dlatego systematycznie rośnie liczba zawieszanych firm. W 2022 r. przedsiębiorstw o takim statusie było ponad 620 tys. - o niemal 100 tys. więcej niż w poprzednim roku. To oznacza wzrost liczby bezrobotnych, ale wobec spadku osób w wieku produkcyjnym, rynek szybko tę nadwyżkę wchłonie.
Ekonomiści ostrzegają że tak wysoki wzrost płacy minimalnej nie pozostanie bez wpływu na inflację i będzie pewnym utrudnieniem dla jej dalszego spadku. W projekcie przyszłorocznego budżetu rząd założył wzrost cen towarów i usług na poziomie 6,6 proc., ale nie będzie temu sprzyjała m.in.. obniżka przez wyborami parlamentarnymi podstawowych stóp NBP czy tez zamrożenie cen energii i VAT wielu produktów żywnościowych.
Mówiąc o płacy minimalnej nie można również zapominać o pracownikach „budżetówki”, których wynagrodzenia nie dość, że nie są wysokie, to jeszcze teraz ich wartość realnie spada z uwagi na stosunkowo wysoką inflację, bez perspektyw na jej realne obniżenie do poziomu poniżej 5 proc. W piątek, 15 bm. zaplanowano protesty pracowników sfery budżetowej w formie tzw. „Marszy Gniewu”. Budżetówka walczy o wzrost pensje o 20 proc. oraz o 24 proc. od stycznia 2024 r. Uzasadniają to skumulowana od 2020 r. inflacją w wysokości 40 proc. podczas gdy pensje w budżetówce wzrosły o 7,8 proc. ( poza m.in. sferą mundurową).
Minimalna pensja rośnie szybciej niż najniższe uposażenie żołnierzy
W ciągu 20 lat minimalne wynagrodzenie brutto wzrosło o 2790 złotych, z wyjściowej kwoty 700 zł w 2000 r., do 3600 złotych w lipcu roku 2023.
W czerwcu w artykule pt. „Spada konkurencyjność uposażeń żołnierzy zawodowych” przyjrzeliśmy się relacjom między minimalną pensją krajową a minimalnym uposażeniem żołnierzy zawodowych.
Zwracaliśmy uwagę, że od 2009 r. kiedy zawieszono zasadniczą służbę wojskową, uposażenia żołnierzy zawodowej stale tracą na konkurencyjności wobec minimalnego wynagrodzenia za pracę w Polsce.
W 2009 r. najniższe uposażenie żołnierza zawodowego (dla szeregowego) stanowiło niemal dwukrotność tzw. minimalnej krajowej – 195 proc. W kolejnych latach procentowy stosunek wysokości najniższego uposażenia do minimalnego wynagrodzenia zmniejszał się do 160 proc. w 2015 r. i dalej do 142 proc. w chwili obecnej. Natomiast już od 1 lipca br. wynosił jedynie 138 proc.. Od 2009 r. spadek wyniósł aż 57 punkty procentowe.
Nie wiemy, ile wyniesie minimalne uposażenie żołnierzy zawodowych w 2024 r. i od kiedy wzrośnie. Średnio płace w budżetówce, w tym również mundurowych mają zwiększyć się o 12,3 proc. To mniej niż wzrost minimalnej pensji krajowej, zatem relacje i tak się pogorszą. Może to mieć wpływ na pogorszenie atrakcyjności służby wojskowej i pozyskanie ochotników do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej oraz do szkół wojskowych, którzy na początek otrzymują minimalne uposażenie podstawowe żołnierzy zawodowych.
Wolin